Majestic
W ostatnich latach dość dużo mówi się o odtwórczości w komputerowym przemyśle rozrywkowym. Podobno wszystkie nowe gry są w większym lub mniejszym stopniu przeróbkami starszych, z reguły przebojowych tytułów, skutkiem czego bardziej doświadczeni gracze zaczynają odczuwać nudę. Cóż, jest w tym sporo prawdy, jednak… Majestic z pewnością stanie się rewolucją. Wszystko wskazuje na to, że program ów jest bardziej interaktywny od najbardziej interaktywnych programów multimedialnych, jakie stworzono do twej pory. Programiści Electronic Arts wolą się jednak ograniczyć do enigmatycznego stwierdzenia, iż Majestic stanowi pierwszą grę przygodową XXI wieku. Cóż to oznacza? Przede wszystkim pełną integrację z siecią Internet, a więc urządzeniem (zjawiskiem?), które wedle słów największych tuz biznesu ma już wkrótce wyznaczać kierunki rozwoju całemu światu. Jednak stałe łącze i oryginalna płyta CD (piraci nie mają szans cokolwiek zdziałać ze względu na konieczność rejestracji każdej kopii na serwerach EA) nie jest wszystkim, co potrzebne będzie do zabawy w Majestic. Przydałby się jeszcze telefon komórkowy, faks, e-mail, AOL Instant Messenger (rodzaj ICQ czy Gadu-Gadu lansowany przez America On-Line), wreszcie adres pocztowy w USA bądź Wielkiej Brytanii (chodzi o miejsce zamieszkania). Po co to wszystko? Ano po to, by wmieszać nas w Grę. Kto widział ów film Davida Finchera z Michaelem Douglasem w roli głównej, wie o co chodzi… Oto bowiem na rozwiązanie czeka kilka zagadek przygotowanych przez autorów gry oraz nieskończenie wiele zadań, które są wciąż przez nich wymyślane. Zagadki, z reguły detektywistyczne, trzeba rozwiązywać, a niezbędne wskazówki mogą do gracza dotrzeć na wiele różnych sposobów. Oto bowiem możesz dostać jakieś poufne informacje e-mailem, podsłuchać rozmowę bohaterów przy pomocy telefonu komórkowego, dostać o 3 w nocy SMS-a z ważnym adresem strony www, czy też fax z czyjąś kartoteką. Norma? Niby tak, wszystko już było, ale… to wszystko ma dziać się w rzeczywistości! Twoja prywatna, osobista, rzeczywista i realna komórka będzie piszczeć, to na nią przyjdzie cenna wiadomość, zaś twój domowy, najprawdziwszy faks wypluje z siebie jakiś tajemniczy schemat! Majesty opuści ekran monitora i wciągnie cały twój dom w szaloną rozgrywkę! Możesz spodziewać się nawet tajemniczej paczki z wideokasetą przyniesionej przez tajemniczego, bardzo dobrze ubranego listonosza, który bez słowa wręczy ci ją i nie żądając poświadczenia zniknie! Dziesiątki gazet, działających numerów telefonicznych, wreszcie stron www powstanie tylko po to, by uczynić zabawę realniejszą! Istny Matrix… Oczywiście nie wszystkim może się podobać tak szeroka ingerencja w życie prywatne. Nie wszyscy lubią dostawać faxy (a nuż teściowa zobaczy i się zmierzi) czy też czytać SMS w porze snu. Dlatego też twórcy Majestic przygotowali trzy niezależne tryby gry. Pierwszy z nich pozbawiony jest faxów, kontaktu telefonicznego i paru innych atrakcji, drugi stanowi zaś ograniczoną wersję trzeciego, czyli „fulla”, gdzie wszystko jest możliwe. Włamywanie się na serwery zagranicznych firm i kontaktowanie się z płatnymi mordercami via e-mail jest jak najbardziej w programie. Sęk w tym, że nikt jeszcze na dobrą sprawę nie wie, jak Majestic będzie wyglądać w rzeczywistości. Można nawet się zastanawiać, czy grę tą można uznać za komputerową, wszak… jej akcja toczyć się będzie poza komputerem. Z drugiej jednak strony do właśnie dzięki komputerowi możliwe stanie się zarejestrowanie i ściągnięcie z netu kolejnych epizodów (pojawiać się mają na oficjalnej stronie gry co pół miesiąca, najprawdopodobniej będą dodatkowo płatne). Szkoda też, że na razie Majestic nie trafi do Polski. Wprowadzenie go do obiegu byłoby może nawet i większym przedsięwzięciem niż produkcja „Ogniem i mieczem”, a na to niestety żadnego z dystrybutorów nie stać. Cóż, minie parę latek, pojawią się kolejne podobne gry, u nas nastąpi tzw. „postęp” i… kto wie, może, może stanie się to możliwe. Może więc spotkamy się na falach Majestic 2…